wtorek, 18 marca 2014

Kolejne stopnie wtajemniczenia

Budynek Rondo 1
      Jakąś dekadę temu miałem taki okres, że interesowałem się wieżowcami. Czytałem info branżowe, śledziłem inwestycje w  Polsce i za granicą w tej materii. Zdałem sobie z tego sprawę podczas treningów w drapaczach chmur i starcie w Pucharze Świata w biegu po schodach w budynku Rondo 1 w Warszawie. Czyli można powiedzieć- stara miłość nie rdzewieje. Tak czy siak, znalazłem się w wysokościowcach ponownie. I co- i nic biegam sobie, trenuję. W moim odczuciu nie mogę tego faktu oddzielić od miłości do gór i pokonywania wysokości w pionie. W obu przypadkach chodzi o to samo- wektor ciągu idzie w górę.
      Puchar Świata w R1 jest imprezą o światowej randze. Oprócz elity udało mi się dostać do puli miejsc dla amatorów.  Zadowolenie z wyniku (6:11) umiarkowane, ale za rok będzie na pewno lepiej. Popełniłem błąd już na starcie co zadecydowało o ostatecznym wyniku gorszym o 15 sek od zakładanego. Pierwsze 5 pięter było zbyt szybko. Chciałem nadrobić drobne niezdecydowanie w rozpoznaniu kierunku w jednym z zaułków w drodze na schody. Dla tych co nie wiedzą start nie był przy schodach- należało do nich dobiec pokonując kilka zakrętów. Nie inaczej sprawa się miała na finiszu. Jednak dałem z siebie wszystko i nie mogę mieć  do siebie większych pretensji.
      Od jutra dalej wspinanko po schodach. Dzień jak co dzień, a konkretnie schody w hotelu Intercontinental.  Zapraszam do treningów w powiększającej się grupie.
      Tym czasem podstępnie zbliża się termin startu w Półmaratonie Warszawskim 30 marca. Czyli zmiana orientacji na cel i cała na przód.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz